Mój brat już po kilku godzinach pobytu w domu zauważył, że coś jest nie tak. Mogłam się tego spodziewać.. W końcu zna mnie na wylot.
Retrospekcja.
Nie sądziłam, że tak gładko pójdzie. Myślałam, że będę czuła coś w stylu odrazy do Louisa.. Ale tak nie było.. Jego przyjazd pokazał mi jak bardzo się za nim stęskniłam. Właśnie siedziałam z nim na kanapie i rozmawialiśmy o tym, co się u niego zmieniło. Z tego co usłyszałam to bardzo wiele.. Ma czwórkę najlepszych przyjaciół, którzy są dla niego jak bracia.. Z tego co wiem, to nawet jeden z nich ma tutaj za niedługo przyjechać. Harry, o ile się nie mylę. Jeej.. Nie sądziłam, że po tylu miesiącach dalej będę miała nim tak dobry kontakt. No oczywiście to wszystko musiała zepsuć mama, która weszła do salonu i z uśmiechem zaczęła rozmawiać z Louisem.. Ech.. Nie mogłam mieć o to do niej żalu, w końcu to jej syn.. Nie mogę go mieć przez cały czas tylko dla siebie.
-Rose, Louis chcecie może coś zjeść? Pewnie jesteście głodni.- Zapytała z uśmiechem, a ja popatrzyłam na nią tylko kątem oka.
-Pewnie! Jestem głodny jak wilk! Zjadłbym konia z kopytami!
-Ja nie jestem głodna.. Jestem zmęczona, idę do siebie- burknęłam cicho pod nosem, po czym wstałam i zmierzyłam w stronę mojego pokoju. Zanim zniknęłam za rogiem salonu widziałam jeszcze tylko na sobie zdziwione spojrzenie Louisa. Zaczął gadać z mamą, z tego co wywnioskowałam to o mnie, ale nic więcej nie słyszałam, ponieważ znalazłam się w pokoju. Położyłam się na łóżku i zaczęłam płakać. Sama nie wiem dlaczego.. Tak po prostu. Zachciało mi się i już. Pół godziny później usłyszałam pukanie do drzwi.
-Nie ma mnie.
-Ejj.. To ja, Louis.. Twój kochany braciszek, pamiętasz? Wpuść mnie.
Uśmiechnęłam się lekko na jego słowa. Wstałam z łóżka, spojrzałam w lustro i trochę się przeraziłam, bo miałam lekko podpuchnięte oczy. Nie mogłam się tak pokazać bratu.. Podeszłam do drzwi i kiedy je otworzyłam odwróciłam głowę w stronę okna, tak aby nie mógł zobaczyć mojej twarzy.
-Wejdź, ja idę do łazienki i zaraz wracam.
-Okej.- odpowiedział, a ja zniknęłam za drzwiami łazienki. Zrobiłam wszystko co się dało, żeby zakryć podpuchnięte i czerwone oczy, oraz wszelkie blizny.. To tak tylko na wszelki wypadek. No byłam zadowolona z efektów. Trochę czasu mi to zajęło no ale cóż.. Weszłam spowrotem do pokoju. Myślałam, no miałam nadzieję, że Louis się znudził i poszedł, lecz on jednak cierpliwie czekał.
-A więc jestem.- powiedziałam dość radosnym głosem, on jednak zmierzył mnie poważnym wzrokiem od góry do dołu.
-Płakałaś... Dlaczego? Co się z tobą dzieje? Nie jesteś taka jak pół roku temu.. Zmieniłaś się.
Koniec retrospekcji.
No cóż.. improwizowałam mówiąc, że miałam ciężki dzień i tak po prostu wyszło.. Wyraz jego twarzy wskazywał na to, że nie do końca mi uwierzył, ale o nic już więcej nie pytał.
Parę dni pochodziłam do szkoły, aż w końcu mama powiedziała, że mogę sobie odpuścić najbliższy tydzień, włącznie z końcem tego. Byłam jej za to wdzięczna, bo miałam trochę czasu dla brata, co nie zmienia faktu, że nasze relacje nie uległy zmianie. Dalej są takie jak po wyjeździe Louisa. On wiedział, że ciągle coś jest nie tak.. a ja wiedziałam, że on wie.. Ale nie pytał, wiedział, że i tak mu nie opowiem.. Przynajmniej na razie.. Może za jakiś czas wezmę się w garść i mu powiem wszystko.. No dobra pomijając małe szczegóły. Siedziałam w pokoju i czytałam książkę, kiedy usłyszałam dzwonek do drzwi.. Nikogo nie było w domu, więc może kluczy zapomnieli? Hmm.. Ale i tak jest za wcześnie, żeby mama, tata albo Louis przyszedł a ja nie spodziewałam się żadnych gości.. Odłożyłam książkę i schodząc w dół znów zadzwonił dzwonek.
-Idę!- odkrzyknęłam..
Jeej, ktoś na prawdę musiał być nachalny, każdy normalny człowiek uznałby, że nikogo nie ma w domu i by sobie poszedł. Otworzyłam drzwi a w nich ujrzałam.... Jessicę?
Tak, Jessicę, ale co ona tu robi?
~*~
Witajcie:* Przepraszam za tak ogromną nieobecność, ale tak jak pisałam wena mnie opuściła.. I z przykrością muszę stwierdzić, że wcale nie wróciła, co widać po moim wypoconym rozdziale..;c Wiem, nie jest idealny i jest krótki.. Postaram się poprawić.. + jeżeli ktoś miałby jakiś pomysł na jakieś ciekawe wydarzenie może napisać do mnie na e-mail: gaga2000@poczta.onet.pl
Bardzo proszę o pomoc:) No to by było chyba na tyle.. Nie wiem kiedy pojawi się następny..
Kocham Was:* +
CZYTASZ=KOMENTUJESZ
Bardzo proszę o pomoc:) No to by było chyba na tyle.. Nie wiem kiedy pojawi się następny..
Kocham Was:* +
CZYTASZ=KOMENTUJESZ